Po co się odchudzamy? Przyczyn jest wiele. Zarówno naszych indywidualnych, jak i takich, pod którymi podpisało by się nie jedno z nas. W odniesieniu do poprzedniego postu, wypisałam powody, dla których ja się odchudzam. Poza tymi, które nazwałabym popularnymi, postarałam się wyszczególnić takie, o których nieczęsto się mówi. Pamiętajcie – im więcej powodów, tym lepiej!
20 powodów, dla których
się odchudzam:
- Będę atrakcyjna. - zarówno dla siebie jak i płci przeciwnej.
- Poczuję wielką satysfakcję. - nic nie uszczęśliwia bardziej niż świadomość zrealizowania zamiarów.
- Zmieszczę się w ubrania, które stały się za małe. - ...bądź zostały kupione w mniejszym rozmiarze z premedytacją.
- Będę prowadzić zdrowy i aktywny tryb życia. - czyli zmiany, które wprowadziłam zagoszczą w moim codziennym życiu na stałe.
- Lato będzie moje! - zero wstydu przed pokazaniem się na plaży.
- Pani w sklepie nigdy więcej nie powie mi, że ubrania ciążowe znajdują się w innym dziale. - naprawdę mi się to zdarzyło...
- Zaproszenia na randki będą codziennością. - nie będę zastanawiać się czy facet nie zadzwonił z powodu mojej figury.
- Będę królową na parkiecie i nie tylko. - kto wie... może zacznę tańczyć na barze?
- Nie będę więcej uciekać przed obiektywem. - i zobaczę siebie na zdjęciach z imprezy, na której byłam.
- Będę silniejsza. - i gotowa do dalszych wyzwań.
- Będę ubierać to, co będzie mi się podobać. - bez obawy, że wyglądam w tym grubo.
- Częściej będę pokazywać nogi. - bo będą wyglądać świetnie w połączeniu z obcasami.
- Zwiększy się moja pewność siebie. - życie bez kompleksów będzie po prostu cudowne!
- Chcę inspirować. - pokazywać, że nie wolno się poddawać i trzeba uparcie dążyć do celu, bez względu na przeciwności.
- Będę zbierać szczęki z ziemi. - które opadną znajomym na mój widok.
- Siostra przestanie podbierać mi ciuchy. - w końcu będą na nią za małe.
- Nie będę miała drugiego podbródka. - jeden w zupełności wystarcza.
- Będę nosić moje ulubione spodnie bez obawy o szybkie przetarcia.
- Nie będę omijać rozmów o wadze. - i dołować się gdy moje szczuplejsze koleżanki zaczną narzekać, że "tak strasznie przytyły".
- Zmienię garderobę! - moja nagroda za osiągnięty cel.
Przyznam, że tak spodobało mi się pisanie tej listy, że musiałam się ograniczyć, bo nie skończyłabym do jutra. Dla porównania zamieszczam Powody, dla których nie chcę się odchudzać:
1. Mniejsza waga = mniejszy biust.
I na tym wyczerpałam temat w kwestii nie-odchudzania. Polecam przygotowanie sobie takiego spisu - nie tylko dodaje otuchy, ale także można świetnie się przy tym bawić. Tym samym żegnam się z Wami na dzisiaj. Dodam tylko jeszcze, że dziękuję za wsparcie jakie mi dajecie. Wiele to dla mnie znaczy. :)
och jak ja pragnę zmieścić się w stare ciuchy albo kupić nowe takie jakie mi się podobają! Ostatnie 5 lat kupuję to co jest, bo muszę w czymś chodzić, rzadko coś mi się z rzeczy kupionych podoba....
OdpowiedzUsuńJa mam jegginsy, które kupiłam bez przymierzania. Teraz wywiesiłam je w pokoju, bo mam zamiar w końcu się w nie zmieścić. :-)
UsuńEj, to jest naprawdę super ;) Najbardziej spodobał mi się powód nr 16. Taki prawdziwy.. Szczególnie po ostatnich zdjęciach w lesie..
OdpowiedzUsuńNo. Trzymam kciuki! Na urodziny dostaniesz coś co Ci się przyda i pomoże w osiągnięciu celu! :*
Ciekawa jestem co tam znowu wymyśliłaś :-) :*
UsuńKażdy powód jest dobry, żeby zmienić siebie na lepsze :) Ten najważniejszy - dla siebie!
OdpowiedzUsuńA powód, dla którego nie chcesz się odchudzać znam aż za dobrze. Dlaczego tłuszcz znika z tych miejsc,w których powinien być niezmienny??? Ale chyba wole być szczuplejsza i nie mieć biustu niż wyglądać tak jak kiedyś
15. mnie rozwaliło! bardzo, BARDZO mi się podoba formuła Twojego bloga :) i nie, nie masz prawa zmieniać nazwy!!!
OdpowiedzUsuńech.. a mi biust uporczywie jak na złość nie chce spać.. :-| Czemu się (nadal) odchudzam? Aby w końcu ten jeden raz zrobić w życiu coś raz a dobrze.. do końca. :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki! :*
Usuńświetne powody, szczególnie 9 i 7:), oby tylko tak było:)
OdpowiedzUsuńpowodzenia kochana i 3maj się:)
"1. Mniejsza waga = mniejszy biust."
OdpowiedzUsuńznam to z doswiadczenia, pozegnalam sie juz z moim biustem
trzymam kciuki bede sledzila Twoje postepy
pozdrawiam :))))
Ja uważam, że każdy z nas powinien dbać o siebie, o swoje zdrowie, powinien żyć "fit", a utrata wagi, schudnięcie- to tylko efekt uboczny :)
OdpowiedzUsuńKurczę, te powody są naprawdę dobre! Kilkanaście pasuje i do mnie. Damy radę! :*
OdpowiedzUsuńmy nie damy? :-P
UsuńPod wszystkim oprócz 16(bo nie mam rodzeństwa) podpisuję się rękami i nogami :))
OdpowiedzUsuńMamy te same motywacje, a teraz czas do roboty, bo niedługo sezon bikini. Trzymam kciuki!
Trzymałam mocno kciuki (za matematykę) ;) Mam nadzieję, że Ci dobrze poszło!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne plusy odchudzania ! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Każda kobieta ma chyba takie same powody :)
OdpowiedzUsuń